Dzisiejsze „Bajkowe popołudnie” tematycznie związane było ze Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich. Przeczytaliśmy sobie wspólnie bajkę pt. „Rycerz, który nie chciał walczyć”. Historia ta bardzo się dzieciom spodobała. Jej bohater, rycerz Leoś, nie lubił walczyć, za to wręcz uwielbiał czytać książki. Jego rodzice martwili się, no bo co z takiego rycerza. Pewnego razu wysłali go z misją pokonania strasznego smoka. Leoś, choć niechętnie ruszył w drogę, zabierając z sobą mnóstwo książek. Po drodze spotkał przerażającego gryfa, paskudnego trolla i wreszcie smoka. Wszyscy oni z początku wydawali się bardzo groźni, jednak Leoś dla każdego znalazł ciekawą książkową historię. Potwory zaciekawione, okazywały się nie takie straszne. Leoś wrócił do domu wychwalany przez wszystkich wokół. Pokonał potwory bez walki, jedynie dzięki swemu sprytowi, wiedzy i książkom. Od tej pory nikt już nie przeszkadzał mu w czytaniu. Po zapoznaniu się z tą zabawną, ale i pouczającą historią, przystąpiliśmy do części warsztatowej. Dziś tworzyliśmy piękne, kolorowe, plecione z papieru, smocze zakładki do książek. Choć z początku wydawały się trudne, wszyscy szybko nauczyli się techniki wykonania i powstało w ten sposób kilka bardzo przydatnych i barwnych dodatków do ulubionej lektury.
Kategoria: Filia w Bereście
Kurczaczek i sekret dobrego snu
W tym tygodniu, kolejny raz maluchy z Berestu miały okazję spotkać się z „Małą bajeczką”. Dziś towarzyszyła nam opowieść pt. „Kurczaczek i sekret dobrego snu”. Nasz mały bohater nie mógł zasnąć, postanowił więc wyruszyć w podróż by odnaleźć sekret dobrego snu. Po drodze spotkał małpkę, małego smoczka i słoniątko. Wspólnie odkryli, iż aby móc łatwo i przyjemnie zasnąć i dobrze się wyspać, należy spełnić kilka warunków. Trzeba być zmęczonym, czuć się bezpiecznie, do tego wokół musi być cicho, ciepło i przytulnie. Dzieciom ta historyjka bardzo się spodobała. Po jej wysłuchaniu wspólnie jeszcze raz wymienialiśmy co jest potrzebne do dobrego snu, a następnie maluchy pięknie pokolorowały małego kurczaczka, naszego dzisiejszego bohatera.
Wielkanocny zajączek
Dzisiejsze „Bajkowe popołudnie” powoli zaczęło wprowadzać nas już w klimat zbliżających się świąt. Na początku naszych zajęć przeczytaliśmy sobie opowiadanie pt. „Wielkanocny zajączek”. Jego bohaterowie próbowali dociec skąd się biorą wielkanocne pisanki, a kiedy okazało się że roznosi je wielkanocny zajączek postanowili go odszukać. W tym celu udali się do kurnika, jednak kura powiedziała im, że się spóźnili, bo zając razem z barankiem już z samego rana odebrał coroczne zamówienie na jaja. Poszli więc do baranka, który przekazał, iż zając jest na polanie w środku lasu. Tam jednak zastali tylko kangura, który powiedział, że jest tylko pomocnikiem. W tym momencie na polanę dotarł zajączek. Opowiedział dzieciom w jaki sposób zdobywa jaja, ozdabia je, a potem gotowe już pisanki roznosi wraz z pomocnikami w Wielkanoc skoro świt, aby każde dziecko mogło się nimi cieszyć. Czasem dorzucają tez inne smakołyki. Po zapoznaniu się z tą opowieścią, przystąpiliśmy do pracy. Dziś wykonywaliśmy właśnie wielkanocne zajączki. Było przy tym kolorowo, mokro i bardzo wesoło. Wszyscy się świetnie bawiliśmy, a prace wyszły piękne.
Malowanie pisanek
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Bereście
Kolejne dwa spotkania DKK dla przedszkolaków za nami. Tym razem towarzyszyła nam bajka pt. „Gębolud” opowiadająca o strasznym i przerażającym czarowniku, któremu żadne czary nie chciały wyjść tak jak należy. Mieszkał w strasznym domu, w którym panował wielki bałagan, otoczonym ogrodem pełnym chwastów i tylko czasami przechodziło mu przez myśl, jak ładnie wyglądał by on gdyby wokół kwitły róże. Zaraz jednak wyrzucał taką myśl z głowy, w końcu zły czarownik nie powinien mieć takich marzeń. Gębolud był przez to wszystko bardzo nieszczęśliwy. Dopiero z cichą pomocą czarownicy Hortensji i małej dziewczynki Pyzatej wszystko się zmieniło. Dom lśnił czystością, w kuchni pięknie pachniało ciastem, a marzenie o różach także mogło się spełnić, nie ujmując niczego czarownikowi, wreszcie mógł być szczęśliwy. Dzieciom ta opowieść bardzo się podobała, wszystkie po jej wysłuchaniu chętnie przystąpiły do kolorowania Gęboluda. Jedni uwieczniali czarodzieja z początku opowieści strasznego i srogiego inni zaś z jej końca szczęśliwego i uporządkowanego.
Jak Gucio dorastał
Na naszym dzisiejszym „Bajkowym popołudniu” poznaliśmy bociana Gucia. Czytając wspólnie jego historię dowiedzieliśmy się jak wygląda życie tych ptaków. Gucio opowiedział o swoim dorastaniu, a także podróży do Afryki. Bardzo mu się tam podobało i stwierdził, że już do Polski nie wróci. Jednak po jakimś czasie, zrobił się smutny i zamyślony, wtedy mama wytłumaczyła mu, że to co czuje to tęsknota za domem. Gucio wrócił więc na wiosnę z innymi bocianami i znowu był szczęśliwy. Po zaznajomieniu się z dzisiejszą opowieścią, przystąpiliśmy do pracy twórczej. Sklejaliśmy, obklejaliśmy, wycinaliśmy i wiązaliśmy szaliki w supełki. W czasie dzisiejszych zajęć powstało więc stado pięknych, biało, czarno, czerwonych bocianów.
Wiosna w kolorowej i kwiecistej fryzurze
Pierwsze wiosenne „Bajkowe popołudnie” za nami. Dziś wspólnie przeczytaliśmy sobie historyjkę właśnie z tej okazji. Bajka opowiadała o pani wiośnie, która pięknie stroiła się przed swoim świętem, jednak gdzieś zapodziała się jej różdżka. Wiosna bardzo się denerwowała, nie mogąc jej znaleźć, gdyż to właśnie dzięki niej dawała znać wszystkim wokół, że nadchodzi. Bez niej zima nigdy by się nie skończyła. W końcu jednak różdżka się znalazła, a Wiosna stwierdziła, że zdecydowanie musi bardziej przykładać się do porządków. Po zapoznaniu się z naszą opowieścią przystąpiliśmy do pracy. Dziś tworzyliśmy piękną, kwitnącą panią Wiosnę, jednak nasza wersja była inna niż zwykle. Nie skupialiśmy się na całej postaci i jej pięknych sukniach. My przyozdobiliśmy naszą panią Wiosnę w piękne, kolorowe, kwieciste fryzury.
Spotkanie z „Małą bajeczką”
Kolejne spotkanie z „Małą bajeczką” za nami. Tym razem maluchy wysłuchały opowieść pt.: „Kury nie pieją”. Jej bohaterka, sprytna kurka, została poproszona przez chorego na gardło koguta o obudzenie zwierząt z gospodarstwa następnego dnia. Kura niewiele się zastanawiając rozpuściła o tym wiadomość wśród zwierząt. Wszystkie były przejęte i nie dowierzały, no bo jak to, przecież kury nie pieją. Długo się między sobą naradzały, a potem w ogóle nie mogły zasnąć z tego wszystkiego. Rano zebrały się przed stodołą w oczekiwaniu na kurę. Gdy ta się pojawiła, ponaglały ją, aby przystąpiła do dzieła. Kura jednak zadowolona stwierdziła, że nie ma takiej potrzeby, bo przecież już nikt nie śpi, a poza tym oświadczyła z całą pewnością, że przecież kury nie pieją. Dzieci z uwagą wysłuchały dzisiejszej opowieści, uśmiechając się wesoło co jakiś czas, pięknie też rozpoznawały przedstawione zwierzęta gospodarcze, a następnie z wielkim entuzjazmem przystąpiły do pokolorowania naszej dzisiejszej bohaterki.
Bajkowe popołudniu z Pandą
Na naszym dzisiejszym „Bajkowym popołudniu” obchodziliśmy Dzień Pandy. Dzieciom temat bardzo się spodobał. Z uwagą więc wspólnie czytaliśmy i słuchaliśmy ciekawostek na temat tych właśnie misiów. Dowiedzieliśmy się m. in., że w Chinach są one symbolem pokoju, że naukowcy kiedyś mieli dylemat czy zakwalifikować je jako niedźwiedzie czy może szopy, że żywią się bambusem, chociaż ich żołądki nie są do tego w pełni przystosowane, muszą więc zjadać ogromne jego ilości. Po takiej ciekawej, lecz jednak teorii, przeczytaliśmy sobie jeszcze krótką historyjkę, w której mały miś panda, w zabawny sposób, przekazał nam najważniejsze zasady dobrego wychowania. Tutaj nie obyło się bez wesołości i gromkich wybuchów śmiechu. Po zakończeniu literackiej części naszych zajęć, przeszliśmy do warsztatów plastycznych. Dziś tworzyliśmy kukiełki przedstawiające małe misie pandy. Jak zwykle było przy tym sporo wycinania i klejenia, jednak wszyscy to bardzo lubią, co można zaobserwować po efektach naszej pracy.
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Bereście
W tym miesiącu, w czasie kolejnych dwóch spotkań DKK, towarzyszył nam wilk, z którym poznaliśmy się już ostatnim razem. Tym razem opowieść o nim nosiła tytuł: „Jestem najsilniejszy”. Wilk tak jak ostatnio spacerował po lesie, a gdy spotykał bajkowe postacie, pytał ich „kto tu jest najsilniejszy”. Wszyscy bojąc się srogiego wilka odpowiadali, że oczywiście on. Dopiero mały zielony smoczek odważnie stawił mu czoła. Stwierdził, po u słyszeniu pytania, że najsilniejsza jest jego mama, a do tego jest też najmilsza, chyba że ktoś próbuje mu dokuczać. W tym momencie na leśnej polance pojawiła się mama smoczka, a wilk potulnie, powoli się wycofując przyznał małemu rację. Kolejne spotkanie z naszymi bohaterami bardzo się dzieciom spodobało i tak jak ostatnio było sporo śmiechu, a także próby przewidywania, kogo jeszcze wilk spotka na swej drodze. Finał naszej opowieści także nie zawiódł i wszystkich bardzo zadowolił. Dziś także kolorowaliśmy naszego bohatera. Tym razem jednak nie był to wilk, a właśnie mały smoczek, lub jak uznali niektórzy smocza mama. Bajka tak się spodobała, że dzieci bardzo się postarały i niektóre prace wyszły naprawdę imponująco.