Jak działają moje oczy?

Na dzisiejszym wakacyjnym spotkaniu w Bibliotece zastanawialiśmy się: „Jak działają moje oczy?”. Dowiedzieliśmy się, że oczy działają jak teleskop, posiadają też podobne soczewki, które pomagają tworzyć obraz z odbitych od przedmiotów promieni światła. Okazało się także, ze nie możemy widzieć swoich oczu, gdyż są one zajęte oglądaniem obrazów z otaczającego nas świata. Działają także podobnie do aparatu fotograficznego, regulując ilość wpadającego światła i pomagając przystosować się do widzenia w dzień lub w nocy. Po wysłuchaniu dzisiejszej porcji ciekawostek, skupiliśmy się na pracy. Dziś oczywiście każdy miał okazję wykonać oko. W tym celu odpowiednio składaliśmy i malowaliśmy kartki papieru, dzięki czemu każde oko choć podobne, nabrało indywidualnych cech

Wakacje w filii w Bereście

Drugi tydzień wakacji rozpoczęliśmy od tematu podróżniczego. Zastanawialiśmy się więc: „Czy mapy nigdy się nie mylą?”. Okazało się, iż są mapy, całkowicie niedokładne, jednak przydatne i odgrywające duże znaczenie. Taką mapą jest np. mapa świata powstała dzięki odkryciom greckiego uczonego Ptolemeusza. Pomogła ona innym kartografom ustalić rozmiary Ziemi i zlokalizować wiele miejsc, a także zmieniła sposób postrzegania świata utkany przez średniowiecznych twórców map. Zanim bowiem powstało odkrycie Ptolemeusza, wielkość kraju na mapie zależała nie od jego właściwych rozmiarów, ale od jego ważności. Po zapoznaniu się z tematem, przeszliśmy do pracy. Rozmawialiśmy o mapach, mapy potrzebne są przy różnych wyprawach i wycieczkach, ale trzeba też mieć gdzie je schować. Najlepiej do wygodnego, pojemnego plecaka. W związku z tym dziś właśnie wykonywaliśmy piękne, kolorowe, papierowe plecaki. Dzieciom bardzo podobała się dzisiejsza praca, wszystkie bardzo się do niej przyłożyły i starały się by ich plecak był jak najpiękniejszy.

Opowieść o skarpetce szóstej

Kolejne spotkanie ze skarpetkami za nami. Dziś towarzyszyła nam: „Opowieść o skarpetce szóstej, która zwinęła się w rożek i przysiadła na krzaku różanym, a potem wygrała konkurs na najpiękniejszy kwiat”. Na początku jak zwykle wspólnie odczytaliśmy sobie tą historię. Nasza bohaterka uciekając z kosza z brudną bielizną, trafiła w sam środek ogródków działkowych, a konkretnie do ogrodu generałowej, która hodowała piękne kwiaty. Szczególną troską zaś darzyła róże, których miała wiele odmian. W tym roku zgłosiła się do konkursu, jednak kwiaty które miały być tam przedstawione nie miały ani jednego pączka. Tymczasem nasza czerwona skarpetka, tak przejęła się smutkiem starszej pani, że zaplątała się między kolcami różanego krzewu, do tego stopnia, że zaczęła przypominać różany kwiat. Gdy generałowa go zobaczyła, zabrała na konkurs i oczywiście wygrała go. Wszyscy sądzili, iż odkryła nowy gatunek. Dzieciom opowieść bardzo się spodobała. Dziś my więc my takżę postanowiliśmy wykonać piękne róże z papieru. Było przy tym mnóstwo pracy, wycinania, nacinania i klejenia. Zajęło nam to sporo czasu, ale nasze róże również wyglądają jak właśnie zerwane z krzewu.
Warsztaty te obyły się w ramach projektu „Z książką dla rodzinki godzinka”, dofinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Program „Partnerstwo dla książki 2019”.

Skąd wiadomo, jak wyglądały dinozaury?

W czasie dzisiejszego wakacyjnego spotkania w Bibliotece zastanawialiśmy się: „Skąd wiadomo, jak wyglądały dinozaury?”. Okazało się, że możemy się tego dowiedzieć, dzięki odnalezionym skamieniałym kościom, a czasem całym szkieletom. Właśnie dzięki nim naukowcy mogą odtworzyć wygląd tych zwierząt. Pierwszym zaś człowiekiem, który rozpoznał te zwierzęta w 1842 roku był brytyjski naukowiec Richard Owen. Nadał im on nazwę „Dinosauria”, czyli „straszna jaszczurka”. W tym czasie odkrytych było zaledwie trzy typy dinozaurów. Dziś znamy ich ponad 500 gatunków. Dowiedzieliśmy się także, w jaki sposób nadaje się nazwy tym zwierzętom, a także co takiego stało się, że wyginęły. Dzisiejszy temat bardzo zainteresował wszystkich uczestników, a jeszcze więcej entuzjazmu i zapału do pracy, pojawiło się, gdy przeszliśmy do części plastycznej. Dziś tworzyliśmy, małe, urocze stworzonka, które właśnie wykluły się z dinozaurowych jaj.

Co jedzą rośliny?

Na dzisiejszym wakacyjnym spotkaniu w Bibliotece zastanawialiśmy się nad tym: „Co jedzą rośliny?”. Okazało się, że same częściowo wytwarzają swoje pożywienie z pobieranego z powietrza dwutlenku węgla, który przekształcają w węglowodany. Aby wytwarzać białka i kwasy tłuszczowe muszą pobierać też inne składniki i minerały. Niezbędny jest im do tego przede wszystkim jest azot. Okazało się jednak, że istnieją też rośliny mięsożerne, np. muchołówka czy dzbanecznik. Rosną one na glebach, w których brakuje składników odżywczych, pozyskują je więc ze złapanych w pułapkę owadów. Po zapoznaniu się z dzisiejszym tematem sami postanowiliśmy wykonać piękne kolorowe kwiaty, pokazując jednocześnie jak one rosną. W tym celu malowaliśmy papierowe talerzyki, wycinaliśmy kwiaty i ich małą opiekunkę, a następnie łączyliśmy wszystko przy pomocy kleju. Powstały w ten sposób ruchome obrazki, pokazujące rozkwitające rośliny.

 

Wakacyjne Spotkania z Biblioteką

Dnia 01 lipca rozpoczęliśmy nasze „Wakacyjne Spotkania z Biblioteką”. W tym roku odbywać się one będą pod hasłem: „Dlaczego gwiazdy migocą?”. Będziemy poznawać i dowiadywać się różnych ciekawych rzeczy z dziedziny nauki, przyrody, a także dotyczących człowieka. Nasz pierwszy temat: „Dlaczego drzewa są zielone?”, pozwolił nam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o przyrodzie. Poznaliśmy takie terminy jak chlorofil i fotosynteza, dowiedzieliśmy się jakie drzewa są najwyższe na świecie, a także że niektóre żyją setki, a nawet tysiące lat. Wiemy też w jaki sposób określa się wiek drzew, a także że zajmuje się tym dział nauki o nazwie dendrologia. Po takim wstępie przeszliśmy do części warsztatowej naszego spotkania. Dziś oczywiście malowaliśmy drzewa. Użyliśmy do tego farb, pędzli i gąbek. Każdy porządnie przyłożył się do zadania i prace wyszły jak zwykle pięknie.

Skarpetkowe historie

Dziś pierwszy raz w te wakacje odbyły się zajęcia pt. „Skarpetkowe historie”. Spotkaliśmy się na nich ze skarpetkami, bohaterkami opowiadań Justyny Bednarek. Poznaliśmy też małą Be i jej mamę, które zastanawiały się gdzie one znikają. Mama małej Be uzbierała bowiem już cały wór pojedynczych egzemplarzy. Postanowiły więc wezwać hydraulika, myśląc że to może pralka je gdzieś wciąga. Ten jednak obejrzał sprzęt dokładnie i stwierdził, że wszystko jest w porządku, to musi być coś innego. Razem spróbowali jeszcze przesunąć pralkę, wtedy w podłodze ukazała się dziura. Pan hydraulik stwierdził, że pewnie tędy skarpetki uciekają, jednak on nic nie może na to poradzić, skoro one wolą wolność. Mała Be i jej mama martwiły się o nie, nie zamurowały więc dziury, w nadziei, że może kiedyś wrócą. Po zapoznaniu się z tą opowieścią, przystąpiliśmy do pracy. Dziś wykonywaliśmy skarpetkowe pacynki, według własnych pomysłów. Było przy tym dużo pracy, ale i zabawy. A gdy skarpetki były już gotowe, odwiedziły nasz mały teatrzyk, przedstawiając się nam w całej swej okazałości.
Warsztaty te obyły się w ramach projektu „Z książką dla rodzinki godzinka”, dofinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Program „Partnerstwo dla książki 2019”.

Spotkanie Justyną Bednarek w filii w Bereście

Dnia 17.06 w Bibliotece filii w Bereście, w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki dla przedszkolaków, odbyło się spotkanie autorskie z panią Justyną Bednarek, dziennikarką, pisarką i ilustratorką, autorką wielu wspaniałych książek dla dzieci m. in. „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” oraz ich kontynuacje, „Pięć sprytnych kun”, „Babcocha”. Dzieci były zachwycone, gdyż autorka przedstawiła im wiele z wymyślonych przez siebie postaci, opowiedziała również mnóstwo historii o swoich książkach, z których niektóre okazały się być autentyczne. Dzieci poznały przepis na ciasto z mleczami, magiczny sposób na radzenie sobie z pająkami, a także niezwykłą przygodę skarpetki, która została doktorem od rozweselania chorych dzieci. Następnie każdy z uczestników miał okazję własnoręcznie przygotować papierową, skarpetkową kukiełkę, wymyślić dla niej ciekawą historię, a następnie zaprezentować ją innym dzieciom. Było przy tym sporo pracy, ale i zabawy, jedni od razu wiedzieli kim będzie ich skarpetka, inni dopiero w trakcie pracy wymyślali jej opowieść. Na zakończenie naszego spotkania, każdy kto posiadał książkę autorki miał okazję zdobyć pamiątkowy autograf.

„O bordowej skarpetce – znowu prawej – która uratowała chomika”

Dnia 14 czerwca najmłodsze dzieci z Berestu miały okazję zapoznać się z teatrzykiem kamishibai. Na naszym spotkaniu dowiedziały się skąd wywodzi się ten rodzaj sztuki, jak wygląda skrzyneczka, oraz jak zbudowane są karty do teatrzyku. Następnie dzieci wysłuchały bajki pt. „O bordowej skarpetce – znowu prawej – która uratowała chomika”, do której ilustracje przygotowały na wcześniejszych warsztatach dzieci ze szkoły podstawowej w Bereście. Opowiadanie bardzo podobało się przedszkolakom, chwaliły naszą bohaterkę za niezwykłą odwagę i zgodnie uznały, podobnie jak dzielny strażak Stanisław, że jej też należało się bycie docenioną. Dzieci mogły także wyobrazić sobie jak czuła się nasza bohaterka wśród ludzi, malutka, niewidoczna wśród śpieszącego do swoich spraw tłumu. W czasie naszego spotkania dzielna bordowa skarpetka cały czas nam towarzyszyła. Każdy przedszkolak miał także okazję osobiście się z nią przywitać.
Spotkanie to odbyło się w ramach projektu „Z książką dla rodzinki godzinka”, dofinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Program „Partnerstwo dla książki 2019”.

Powitanie lata w bibliotece w Bereście

Za nami ostanie „Bajkowe popołudnie” przed wakacjami. Tym razem towarzyszyła nam historia pt. „Powitanie lata” opowiadająca o grupie dzieci, które wraz ze swoją panią wybrały się do parku by świętować nadejście lata. Było przy tym mnóstwo śmiechu i zabawy. W pewnym momencie do parku dotarł też pan Andrzej, niosąc przed sobą wielkie pudło. Dzieci zastanawiały się co w nim jest. Wszystkie zebrały się wokół, a gdy pan Andrzej je otworzył, okazało się że jest pełne lodów o różnych smakach. Dzieci podskakiwały wesoło z radości, gdyż każdy uwielbiał lody, a następnie zajadały się nimi z wielkim smakiem. Mała Zosia tylko jadła powoli, więc lód zaczął się topić i spadł na ziemię. Wtedy podeszła do niej inna dziewczynka i także upuściła swojego loda, aby tamta nie musiała smucić się sama. Wszystko widziała pani. Doceniła gest dziewczynki i obie dostały po nowym smakołyku. Po zapoznaniu się z dzisiejszą opowieścią my także postanowiliśmy zafundować sobie dzisiaj ten ulubiony letni przysmak. Każdy dostał po kubeczku i mógł go wypełnić ulubionymi smakami lodów. Co prawda nie dało się ich zjeść, ale mogliśmy je sobie chociaż wyobrazić.