„Poziomkowa uczta”, czyli owocowy raj w Bereście

W czwartek 21 lipca w bibliotece w Bereście odbyły się kolejne wakacyjne warsztaty. Tym razem tematem zajęć były witaminowe bomby ciężkiego kalibru, czyli Owoce. O tym, że trzeba je wcinać wie chyba każdy.

W czwartek 21 lipca w bibliotece w Bereście odbyły się kolejne wakacyjne warsztaty. Tym razem tematem zajęć były witaminowe bomby ciężkiego kalibru, czyli Owoce. O tym, że trzeba je wcinać wie chyba każdy. Przecież to dzięki nim mamy energię i moc prawie jak super-bohaterowie! Dzisiaj poznaliśmy wiele ciekawostek na ich temat. Dowiedzieliśmy się na przykład, że truskawka to kuzynka poziomki, figi mają więcej wapnia niż mleko, a skórkę kiwi można zjadać, bo ma mnóstwo minerałów. W ogóle w skórce i tuż pod nią kryją się najcenniejsze substancje, a także dużo błonnika, dlatego starajmy się jeść owoce bez obierania. Oprócz bananów oczywiście! Po tej dawce wiedzy rozwiązaliśmy kilka owocowych łamigłówek i krzyżówek, a następnie korzystając z przepięknej pogody wyszliśmy na zewnątrz, gdzie odbyły się emocjonujące wyścigi i zabawy. Na końcu uzupełniliśmy spalone kalorie pyszną i własnoręcznie wykonaną kolorową sałatką owocową. Oczywiście nie zapomnieliśmy także o lekturze, którą byłą zabawna bajka pt. „Wanda szuka miłości”. Do zobaczenia!

„Co w trawie piszczy i bzyczy? – Leśne owady i ich obyczaje”

We wtorek 19 lipca tematem naszych wakacyjnych warsztatów w bibliotece w Bereście byli najmniejsi, ale za to najliczniejsi mieszkańcy naszej planety, czyli Owady.

We wtorek 19 lipca tematem naszych wakacyjnych warsztatów w bibliotece w Bereście byli najmniejsi, ale za to najliczniejsi mieszkańcy naszej planety, czyli Owady. Podczas spotkania przeczytaliśmy wspólnie dwie bardzo ciekawe książki: „Zawodowcy w świecie zwierząt” oraz „Co robią pająki?”. Oprócz tego poznaliśmy również wiele niesamowitych ciekawostek na temat tych niezwykłych bezkręgowców. Oto kilka szokujących faktów: karaluch może żyć trzy tygodnie bez głowy, ślimaki mogą spać trzy lata bez jedzenia, na jednym kilometrze kwadratowym dżungli, jest więcej owadów niż ludzi na całej ziemi, a gdyby połączyć wagę samych tylko mrówek, będzie ona większa niż wszystkich ludzi na świecie razem wziętych. I na końcu najważniejszy: komary wolą blondynki… kąsać oczywiście. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym iż osoby z jasną karnacją, mają we krwi mniej witaminy B, której to nasi skrzydlaci oprawcy nie lubią. Przyswojoną teorię wykorzystaliśmy od razu w praktyce rozwiązując tematyczne zagadki, wykreślanki, a także biorąc aktywnie i ochoczo udział w kulminacyjnym punkcie programu, czyli w przyrodniczych kalamburach. Na zakończenie dzięki naszym nieprzeciętnym manualnym zdolnością zamieniliśmy rolki papieru w kolorowe motylki, osy, pszczółki i biedronki. Do zobaczenia!

 

„Dobre leśne wychowanie, czyli co wolno, a czego nie wolno robić w lesie”.

W czwartek 14 lipca do biblioteki w Bereście zawitał gość specjalny – leśniczy z Nadleśnictwa Nawojowa pan Mateusz Latoń. Powodem wizyty był temat kolejnego naszego wakacyjnego spotkania: „Dobre leśne wychowanie, czyli co wolno, a czego nie wolno robić w lesie”.

W czwartek 14 lipca do biblioteki w Bereście zawitał gość specjalny – leśniczy z Nadleśnictwa Nawojowa pan Mateusz Latoń. Powodem wizyty był temat kolejnego naszego wakacyjnego spotkania: „Dobre leśne wychowanie, czyli co wolno, a czego nie wolno robić w lesie”. Pan Mateusz w bardzo ciekawy i obrazowy sposób opowiadał nam o pełnych tajemnic okolicznych lasach i ich licznych mieszkańcach. Następnie wspólnie stworzyliśmy plakat, na którym wypisaliśmy czego nie wypada, lub kategorycznie nie wolno robić podczas leśnej wycieczki. Oczywiście była też cała masa rzeczy, które robić tam można, lub nawet trzeba, na przykład obserwować przyrodę i wcinać słodkie leśne maliny. Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, że nasze spotkanie rozpoczęliśmy tradycyjnie od wspólnego czytania. Tym razem była to bajka pt. „Wielka przygoda Jeżyka”. Była też „drzewna wykreślanka” i trudny przyrodniczy szyfrogram. Na końcu pan Mateusz miał dla wszystkich uczestników nie lada niespodziankę – piękne pamiątkowe leśne albumy i malutkie słodkie co nie co. Bardzo mu dziękujemy i zapraszamy ponownie. Do zobaczenia!

Poznajemy leśnych mieszkańców – wiewiórkę.

We wtorek 12 lipca w bibliotece w Bereście odbyły się kolejne wakacyjne warsztaty „Z przyrodą za pan brat – poznajemy leśny świat”. Tym razem gościliśmy u siebie pewną sympatyczną leśną lokatorkę: wiewiórkę.

We wtorek 12 lipca w bibliotece w Bereście odbyły się kolejne wakacyjne warsztaty „Z przyrodą za pan brat – poznajemy leśny świat”. Tym razem gościliśmy u siebie pewną sympatyczną leśną lokatorkę: wiewiórkę. Na początek idealną książką na taką okazję była wesoła bajka pt. „Wiewiórki, które nie chciały się dzielić”. Następnie przeczytaliśmy ciekawostki o tych sprytnych zwierzątkach. Czy wiedzieliście na przykład, że puszysty wiewiórczy ogonek pomaga trzymać równowagę podczas karkołomnych skoków z drzewa na drzewo, otula niczym szal chroniąc przed mrozem, a w czasie ulewy zastępuje parasol? Wiewiórki są również niezwykle pracowite, a zgromadzone na zimę zapasy trzymają… no właśnie! Myślicie pewnie, że w dziupli. Tak, ale tylko niewielką ich część. Praktycznie całe jedzenie zakopują w podziemnych schowkach. Nierzadko jest ich tyle, że czasami zdarza się iż zapominają w którym miejscu je ukryły, ale wtedy z pomocą przychodzi im ich super węch. Dalszą część spotkania wypełniło nam rozwiązywanie wiewiórczej krzyżówki, rebusów i łamigłówek, a na końcu precyzyjne ozdobienie puchatych kitek naszych bohaterów. Do zobaczenia!

 

Młodzi ornitolodzy ruszają do akcji!

W czwartek 7 lipca  bibliotekę w Bereście wypełniły ptasie trele, świergoty i trzepot skrzydeł, a z nieba posypały się kolorowe pióra. Ten pełen emocji dzień rozpoczęliśmy od wypełnionej ciekawostkami lektury pt. „Jak żyją ptaki” z której dowiedzieliśmy się m.in. dlaczego nasi skrzydlaci przyjaciele mają w kościach powietrze, z jaką prędkością latają sokoły, a także kto w rodzinie strusi pełni rolę przedszkolanki (opiekuńczy tata struś). Następnie korzystając z poradnika pt. „Młody ornitolog” uczyliśmy się jak rozpoznać najczęściej spotykane u nas gatunki. Kolejną atrakcją było wysłuchanie niezwykłych ptasich śpiewów i zgadywanie kto jest ich autorem. Oczywiście były też ptasie krzyżówki i podchwytliwy quiz. Na końcu obecni na spotkaniu młodzi artyści przy pomocy m.in. pasteli olejnych i tęczowych piór, stworzyli piękne i niezwykle barwnie upierzone „rajskie ptaki”. Do zobaczenia!

„Z przyrodą za pan brat – poznajemy leśny świat”, czyli wakacje w Bereście

We wtorek 5 lipca rozpoczęliśmy w Bereście wakacje z biblioteką. Hasłem przewodnim naszego cyklu spotkań zostało zdanie: „Z przyrodą za pan brat – poznajemy leśny świat”.

We wtorek 5 lipca rozpoczęliśmy w Bereście wakacje z biblioteką. Hasłem przewodnim naszego cyklu spotkań zostało zdanie: „Z przyrodą za pan brat – poznajemy leśny świat”. Dzisiaj skupiliśmy się na pięknych, dostojnych i bogato porastających nasze okolice drzewach. Na początku tradycyjnie przeczytaliśmy wspólnie książkę. Tym razem był to praktyczny poradnik pt. „Drzewa naszych lasów”. Dzięki zdobytej w ten sposób wiedzy bez problemów potrafiliśmy odróżnić przyniesione z rosnących w pobliżu biblioteki drzew gałązki sosny od świerka, buka od leszczyny, czy akacji od lipy. Oprócz tego rozwiązywaliśmy trudne leśne krzyżówki i wykreślanki. Następnie przy pomocy m.in. bibuły, kleju i papieru „wyczarowaliśmy” wspaniałe i kolorowe magiczne drzewka 3D. A na koniec mamy jeszcze dla wszystkich zagadkę: Dlaczego choinka chudła? Bo nie jodła J. Do zobaczenia!

Zimne lody dla ochłody!

W pierwszą wakacyjną sobotę 25 czerwca pogoda w Bereście była iście tropikalna. Na zewnątrz było gorąco jak na Saharze i żar lał się z nieba.

W pierwszą wakacyjną sobotę 25 czerwca pogoda w Bereście była iście tropikalna. Na zewnątrz było gorąco jak na Saharze i żar lał się z nieba. Na szczęście wewnątrz naszej biblioteki panował przyjemny chłód. Oczywiście tematem naszego spotkania była najlepsza rzecz pod słońcem w takich warunkach atmosferycznych, czyli lody. Wspólnie zakasaliśmy rękawy i rach – ciach „wyprodukowaliśmy” kolorowe lody na patyku ze smakowicie wyglądającymi posypkami, których nie powstydziliby się bracia Koral. Niestety mimo swoich walorów wizualnych nasze „dzieła” miały jeden poważny minus, a mianowicie były z papieru. Na szczęście w pobliżu znajduje się sklep, dlatego już po chwili raczyliśmy się czekoladowymi, śmietankowymi i owocowymi zamrożonymi rarytasami. Wcinając te smakołyki przeczytaliśmy wspólnie książkę pt. „Wielka Księga Super Mocy”. Następnie każdy wymyślił i zapisał na kartce jakie magiczne moce chciałby posiąść i dlaczego, poczym rozgorzała zacięta dyskusja co byłoby lepsze latanie, przenikanie przez ściany, czy na przykład strzelanie pajęczą siecią. Sami przyznajcie – ciężko się zdecydować. Do zobaczenia!

 

„Ratunku! Mumia mnie goni!” – projekt „Od papirusu do gigabajtów” z wizytą w Bereście

W środę 15 czerwca szkołę podstawową w Bereście dotknęła klątwa faraona Tutanchamona! Zamiast tradycyjnej lekcji wychowania fizycznego w szkolnych salach odbywały się wyścigi obudzonych z wiecznego snu posępnych mumii.

W środę 15 czerwca szkołę podstawową w Bereście dotknęła klątwa faraona Tutanchamona! Zamiast tradycyjnej lekcji wychowania fizycznego w szkolnych salach odbywały się wyścigi obudzonych z wiecznego snu posępnych mumii. Na innych lekcjach egipscy kaligrafowie zapisywali te straszliwe wydarzenia na tradycyjnych zwojach papirusowych z Ikei. Oczywiście używali do tego starożytnych hieroglifów, które tylko niezwykle doświadczona w odczytywaniu uczniowskich szyfrogramów pani od polskiego była w stanie zrozumieć i przekazać potomnym. Wszystkie te tajemnicze zjawiska związane były z projektem Biblioteki Głównej w Krynicy Zdroju pt. „Z książką od papirusu do gigabajtów” mającym przybliżyć młodym czytelnikom, jak na przestrzeni wieków zmieniała się książka i słowo pisane. Podziękowania za pomoc w organizacji dla Biblioteki Szkolnej.

Warsztaty dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzącego z Funduszu Promocji Kultury.

MKiDN_kolor

 

 

Jak wyhodować diament, czyli wizyta w Mochnaczce Niżnej

W piątek 10 czerwca po raz kolejny odwiedziliśmy sympatyczną szkołę podstawową w Mochnaczce Niżnej. Na początku tradycyjnie już uczniowie oddali przeczytane, a wypożyczyli nowe interesujące lektury. Następnie przeczytaliśmy wspólnie pełną niezwykłych ciekawostek i zarazem bardzo zabawną książkę pt. „Guzik z mleka, czyli fantastyczne eksperymenty dla ciekawych świata”. Naszą uwagę przykuły szczególnie rozdziały, z których dowiedzieliśmy się m.in. jak zamienić kość w gumę, wyhodować sobie w warunkach domowych drogocenny diament oraz dlaczego o wiele lepiej smakują frytki usmażone od tych surowych. W drugiej części zajęć skupiliśmy się na zabawach zręcznościowych i koordynacyjnych z wykorzystaniem piłeczek do tenisa, a na zakończenie przeprowadziliśmy mistrzostwa szkoły w rzutach do celu woreczkami gimnastycznymi. Okazało się, że celność tych młodych snajperów jest na bardzo wysokim poziomie, dlatego od dzisiaj każdy z uczestników może śmiało nazywać się „Sokole Oko”. Do zobaczenia!

 

„Od papirusu do gigabajtów”- Mumie, piramidy i hieroglify, czyli niesamowici Egipcjanie

W czwartek 9 czerwca uczniowie z klasy IV, V i VIII szkoły podstawowej w Mochnaczce Wyżnej wzięli udział w warsztatach „Z książką od papirusu do gigabajtów”.

W czwartek 9 czerwca uczniowie z klasy IV, V i VIII szkoły podstawowej w Mochnaczce Wyżnej wzięli udział w warsztatach „Z książką od papirusu do gigabajtów”. Podczas naszych zajęć przenieśliśmy się czasie o 5000 lat wstecz do starożytnego Egiptu. Dzięki temu poznaliśmy sposób w jaki wytwarzano zwoje papirusowe z trzciny cibory oraz nauczyliśmy się pisma, którym posługiwali się ówcześni mieszkańcy, czyli hieroglifów. Następnie cała grupa miała za zadanie wykorzystując te tajemnicze egipskie znaki napisać na długim kawałku papirusu różne wylosowane wyrazy i zdania. W dalszej części zajęć przeczytaliśmy wiele interesujących i bardzo zabawnych ciekawostek o piramidach, faraonach i tajemniczych mumiach w książce pt. „Ci niesamowici Egipcjanie”. Dlatego wiemy już co straszliwie przeraziło Napoleona w piramidzie Cheopsa. Dlaczego XVI wieczni malarze dorzucali do swoich farb sproszkowane mumie, rolnicy użyźniali nimi pola,  arystokracja stawiała je obok kominka, a aptekarze robili z nich kremy. Na zakończenie uczniowie zostali podzieleni na grupy, z których każda musiała stworzyć własną najprawdziwszą i oryginalną mumię. Co prawda ochotnikom nie wyjmowaliśmy narządów wewnętrznych, a zamiast bandaży posłużyliśmy się papierem, ale efekt i tak robił wrażenie. A gdy jeszcze mumie nagle ożyły i wydając gniewne pomruki zaczęły chodzić swoimi ścieżkami, to z pewnością niejednemu z nas włos zjeżył się na głowie!

Warsztaty dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzącego z Funduszu Promocji Kultury.

MKiDN_kolor